Bóle barku dzielę na dwie kategorie. Pojawiające się nagle po urazie – zwichnięcie barku, naderwanie ścięgna stożka rotatorów, złamania. Wtedy sytuacja jest jasna – przeprowadza się diagnostykę obrazową – zdjęcie RTG, USG, rezonans magnetyczny. Uzupełnia się badaniem barku i decyduje, czy zastosować leczenie konserwatywne, czy operacyjne. W obu przypadkach pacjent trafia do fizjoterapeuty. Wzmacnia się osłabione mięśnie, zapobiega przykurczom, mobilizuje bark itp.
Druga kategoria to bóle pojawiające się bez jasnej przyczyny, z czasem. Są momenty kiedy jest lepiej, potem gorzej, za chwilę znowu lepiej, W końcu pojawia się ból, który przybiera na sile w nocy. Rozwija się zapalenie w barku – mogą być zajęte np. ścięgna stożka rotatorów, kaletka maziowa, torebka stawowa, ścięgno bicepsa.
Z mojego doświadczenia wynika, że w tym wypadku trzeba popatrzyć na pacjenta bardziej globalnie. Zastanowić się nie tylko w jakim ruchu z dnia codziennego przeciążą on struktury stawu ramiennego, ale jaka jest jego postawa.
Bardzo często okrągłe plecy, protrakcja barków, wysunięcie głowy do przodu (komputer) są pierwotną przyczyną przeciążania barku. No i jest jeszcze jeden winowajca…siedzący w cieniu innych, zapominany i niełatwy do trenowania mięsień zębaty przedni. :-) A może warto go potrenować już teraż, profilaktycznie… :-)